Politycy, wysoko postawieni duchowni, naukowcy oraz
większość normalnych ludzi ciągle jeszcze wstydzi się mówić o istotach
określanych mianem UFO. Zainteresowani tym zjawiskiem wiedzą, że jest to
temat ‘wstydliwy’. Badacze tego fenomenu nadal są wyśmiewani lub kpi
się z nich jak z wariatów. Sprawa istot z tzw. spodków jest dzięki sieci
web coraz bardziej nagłaśniana, jednak oficjalnie nadal panuje w tej
kwestii „cisza”. Specjaliści oceniają, że brak publicznego i
powszechnego przyznania się państw do kontaktu z nierozpoznanym
gatunkiem bytów UFO jest głównie winą rządu USA.
Kilka państw potwierdziło posiadania akt w tej sprawie, co można uznać
za pewien dowód na faktyczne występowania tego zjawiska. Inną kwestią
pozostaje pytanie czym jest ten fenomen, lub kim są ‘załoganci’, jeśli
takowi istnieją rzeczywiście w formie materialnej i humanoidalnej ? (W
tej istotnej kewstii pisałem ostatnio w artykule pt.: "Strzeż się i pilnuj swojej duszy").
Sprawa jest o tyle tajemnicza i sensacyjna, ponieważ z jakiegoś mało
sprecyzowanego powodu nie można lub nie należy mówić o tych zjawiskach (kosmiczna poprawność exo-polityczna ? albo tylko w odpowiednim tonie tzw. "dobrych kosmitów").
Możliwe są różne scenariusze oraz powody dla których tak się dzieje.
Wydawać się może, że ktoś spoza Ziemi, lub tego wymiaru nie pozwala na
ujawnienie prawdy o samym sobie, stara się pozostać w ukryciu, dodatkowo
istnieje teoria, iż rząd USA jest w jakimś stopniu zaangażowany w
pozyskiwanie informacji od istot UFO, jest z nimi jakoś związany
(cyrografem ?). W związku z tymi zagadnieniami nadarza się okazja aby
zapoznać się bliżej z twórczością chrześcijańskiego ufologia L.A
Marzulliego. Na znanym kanale YouTube "UFO TV" można obejrzeć
nieodpłatnie dwie ważne i chyba najlepsze części cyklu "Watchers",
odcinek 6 i 7.
W odcinku szóstym mamy dochodzenie na temat starożytnej UFO ingerencji
w ludzką informację DNA, z której powstały istoty wielko czaszkowe
Paracas, potwierdzają to co najmniej trzy różne i niezależne od siebie
badania genetyków (od 15min 07sek),
natomiast w części siódmej jest mowa o UFO implantach, gdzie pokazane
zostały te tajemnicze 'mikro urządzenia' w dużym powiększeniu
mikroskopów elektronowych. Zapraszam do zapoznania się z tymi wyjątkowo
ciekawymi produkcjami. W ocenie twórców zawarte w nich dane potwierdzają
wiele z tego o czym opowiada Biblia. Nie bez podstaw twierdzą, że Pismo
Święte jest wiarygodną kopalnią wiedzy o starożytności, jak i o tym co
się dzieje z nami obecnie !
"Narodowy Instytut Zdrowia Stanów Zjednoczonych chce przeznaczać środki z budżetu na niemoralne eksperymenty. „Naukowcy” planują za pieniądze podatników tworzyć hybrydy ludzko-zwierzęce i nie wykluczają prób kreacji zwierząt z ludzkim mózgiem. W celu uzyskania komórek macierzystych planowane jest zabijanie nienarodzonych dzieci. W oświadczeniu z 4 sierpnia NIZ przyznaje, że „badania” są już prowadzone. Od dawna naukowy mają analizować zasady łączenia komórek ludzkich i zwierzęcych. Teraz są zainteresowani hodowaniem ludzkich tkanek w ciałach zwierząt poprzez wprowadzanie do nich ludzkich komórek. Instytut chce zmiany prawa uniemożliwiającego wprowadzania ludzkich komórek do zwierząt oraz państwowego finansowania swoich „badań”. Obecnie jest to niemożliwe. Komórki macierzyste ludzi mają być pozyskiwane od mordowanych specjalnie w tym celu ludzi w fazie embrionalnej. Eksperymenty jakich nie powstydzili by się „naukowcy” z III Rzeszy mają doprowadzić do wytworzenia zwierząt z fragmentarycznym lub w pełni ludzkim mózgiem oraz z ludzkim nasieniem lub komórkami jajowymi. NIZ miał podobne pomysły już w ubiegłym roku, jednak pod falą krytyki wycofał się z tej idei. Wtedy świat naukowy obawiał się, że hybrydy ludzko-zwierzęce będą miały zdolności poznawcze. Obecnie Instytut – jak wynika z treści oświadczenia – nie ma zahamowań. Społeczeństwo wciąż jest jednak niechętne wobec niemoralnych eksperymentów."
„Niemoralne jest tworzenie nowych organizmów, w stosunku do których nasze zobowiązania etyczne i prawne są niejasne” - tymi słowami biskupi ze Stanów Zjednoczonych wzywają Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) do rezygnacji z projektu tworzenia ludzko-zwierzęcych hybryd. Eksperyment ma być finansowany przez rząd i polega na wprowadzeniu ludzkich komórek macierzystych do zarodków zwierzęcych, w tym przypadku myszy lub szczurów. W wyniku tego ma powstać tzw. chimera, która byłaby wykorzystywana do testowania leków i pobierania narządów. Z tak przedmiotowym podejściem nie zgadzają się hierarchowie, określając tę praktykę jako „rażąco nieetyczną”. Biskupi dodają, też że nawet gdyby eksperyment się nie powiódł, to od początku zakłada on wykorzystywanie ludzkich embrionów. Tymczasem już w 2000 r. Papieska Akademia Życia wyraźnie stwierdziła „na podstawie pełnej analizy biologicznej, że żywy embrion ludzki – od momentu zjednoczenia gamet – jest człowiekiem”. Stąd też jako „jednostka ludzka ma prawo do własnego życia; a w związku z tym każda interwencja, która nie jest na korzyść zarodka, narusza to prawo”. Tworzenie hybryd będzie miało nie tylko poważne konsekwencje moralne, ale i prawne. Taka istota „nie będzie należeć w pełni ani do rasy ludzkiej, ani zwierzęcej, trudno więc określić, czy przysługiwać mu będą podstawowe prawa ludzkie” – piszą hierarchowie USA, przestrzegając przed tak oczywistą degradacją człowieka. Ponadto finansowanie projektu ze środków rządowych jest nielegalne w świetle nowelizacji ustawy Dickeya, która zabrania korzystania z funduszy federalnych do tworzenia embrionu ludzkiego lub niszczenia go w celach"
"Nie od dzisiaj Królestwo Niderlandów uważane jest za jeden z najbardziej „postępowych” krajów świata. Dzieciobójstwo i mordowanie osób starszych oraz chorych uprawiane jest tam od lat. Nikogo nie dziwi również pełna paleta przywilejów dla sodomitów. Holandia idzie jednak o krok dalej i zezwoli na produkcję ludzkich embrionów nie tylko na potrzeby in vitro, ale również „w celach badawczych”. Holenderskie ministerstwo zdrowia zapowiedziało w piątek, 27 maja, że wyda zgodę na hodowlę ludzkich zarodków. Warunki jakie trzeba będzie ku temu spełnić są o wiele łagodniejsze niż wcześniej, gdy embriony wykorzystywano do badań tylko wtedy, gdy nie zostały „użyte” w procedurze zapłodnienia in vitro, a ich rodzice zgodzili się na takie zastosowanie. Teraz embriony będą „produkowane”, a wyjaśnienie takiego postępowania jest typowe - mowa o rozwoju nauki. Resort chce również „dać ludziom szansę na zdrowe dzieci”. Tym samym Holandia potwierdza, że kroczy w stronę totalitarnego społeczeństwa ludzi wyłącznie pięknych, młodych i zdrowych, w którym nie ma miejsca na choroby i cierpienie. Jak na razie hodowla ludzi ograniczona będzie do badania chorób genetycznych, wrodzonych oraz leczenia i zapobiegania bezpłodności. Hodowla zarodka poza organizmem kobiety może trwać maksymalnie 14 dni." Zródło: http://www.pch24.pl/w-holandii-beda-hodowac-ludzi--ministerstwo-wyrazi-zgode-na-produkcje-zarodkow-do-badan,43561,i.html#ixzz49vwASGug
Te kilka zdań w temacie bytów określanych mianem UFO nie ma być jakiegoś
rodzaju atakiem na osobę pana Grzegorza Sławickiego, jest tylko pewnego
rodzaju polemiką odnośnie problemów interpretacji „niezidentyfikowanego
fenomenu”, zaprezentowanych w internetowym programie telewizji
NTV. Punktem wyjścia standardowej ufologii jest wyobrażenie typowego
kosmity jako „innej istoty humanoidalnej (ludzkopodobnej)”,
zamieszkującej planetę podobną do naszej. Statki kosmiczne w postaci Latających Spodków pokazują nam, że mogą pochodzić z rzeczywistości 'Osobliwości Technologicznej' (z ang. singularity), totalnie zaawansowanej techniki, zdolnej do
niemal wszystkiego, wręcz magii. Świat pozbawiony techno-elektro
możliwości raczej nie wchodzi w rachubę u typowych ufologów. Przejdzmy
zatem do audycji skierowanej ku tzw. nie wtajemniczonym. Wkraczającym na
drogę istot ukrywających się za terminem "ufonautów".
Po
kilku minutowym wprowadzeniu szanowny ufolog, lub może bardziej
słusznie należało by go określić obytym w okultyzmie, w 8 minucie
audycji wspomina o notach prasowych, gdzie świetlne zjawiska, widziane
na niebie, (jakby) w postaci „ogromnych statków kosmicznych”, są z całą
pewnością „galaktycznymi pojazdami wybudowanymi przez gwiezdnych
obcych”, tzw. kosmitów. Tego po prostu w ocenie szanownego pana z New Age nie powinno się
poddawać w wątpliwość ! Dlaczego nie ? Bo „dowodów” na to że są to
statki „kosmitów” są tysiące ! Zdania ewolucjonistów materialistów -
ignorantów, wyśmiewające zagadkę świateł na niebie, określił szanowny
pan Grzegorz jako bzdety-bzdury, i z tym należy się zgodzić, od dawna wiadomo, że
materialiści od Darwina to fałszerze rzeczywistości.
Wspomina
dalej o ciągłym oficjalnym zatajaniu faktów obserwacji, jednak nie
rozwija tego ważnego wątku. Przechodzi następnie do kategorii porwań i
UFO implantów, przyporządkowuje te mikro urządzenia, a właściwie
powtarza typowy paradygmat, o pewnego rodzaju „sondach zbierających
dane” potrzebnych „kosmicznym naukowcom”, przecież inne kosmiczne rasy
są "Z PEWNOŚCIĄ WYŻEJ ROZWINIĘTE” ! Rozwój duchowy jest w ocenie wielu członków New Age przyporządkowany technice, im wyższa technologia tym wyższy poziom "duchowości". Cywilizacje "kosmiczne" muszą takie być !
Posiadają przecież technologię singularity (albo same są już tą technologią, w tej hipotezie właśnie o to chodzi żeby się stać 'żywą' technologią ! Dojść do
stanu pełnej asymilacji przez techno bestię.), która nas zadziwia,
jesteśmy nią, jako cywilizacja post chrześcijańska zachwyceni. Właściwie
wszystko u nich jest magiczną techniką, sprawia ona poczucie, że życie w
gwiazdach (lub w stworzonej rzeczywistości) jest wspaniałe, lekkie,
cudowne i pozbawione udręk. Wszyscy mogą się dzięki magii zamieniać w
innych, nie muszą być sobą, można wymieniać ciała jak rękawiczki, co
zresztą pokazują spotkania z nieznanym/mi (UFO bytami).
Wróćmy
do implantów i pana ufologa. Mamy więc mowę o porwaniach, ani słowa nie
ma tam o horrorach jakie są udziałem części zabieranych, przecież
wszyscy kosmici to „dobrzy kosmici”. Nowy porządek pisze i głosi, że
wszystko co związane z NWO jest z pewnością 'DOBREM'. Wiadomo wszem i
wobec jak to NWO chce dobrze dla ludzkości ! Nie uznaje się możliwości
kosmicznego NWO, latającego od planety do planety ? Takiej możliwości
nie bierzemy pod uwagę bo wszyscy kosmici są dobrzy lub neutralni, są
przecież naukowcami. Do tego momentu mamy tu typowy paradygmat o
"odwiedzinach z kosmosu". Nie ma w audycji nic co ma związek z badaniami Joe Jordana, jednego z dyrektorów amerykańskiej organizacji MUFON. Polskie ufo-tabu ?
Jeżeli mamy informować nowych członków bractwa
ufologiczno-okultystycznego o tym fenomenie, to powinniśmy wspomnieć o
jednej z najważniejszych rzeczy, o BHP adeptów. Ludzie którzy zagłębiają
się w tym ezo problemie powinni wiedzieć, że są narażeni na porwanie
tak jak i inni, a nawet bardziej. W sytuacji gdyby ktoś zaczął miewać spotkania, w których pobiera się od niego jego elementy ciała, to wzywanie, nawet
rozpaczliwe, jakiekolwiek pomyślenie, imienia Jezusa Chrystusa może uratować ofiarę
od postradania zdrowia ciała i umysłu, a nawet pozbawienia delikwenta
jego duszy (patrz "Kosmiczny jasyr - duchowa husaria") ! Niestety w programie nie ma mowy o wspomnianym badaczu z Ameryki, a tym
bardziej o cesze zmiennokształtności istot ufo, o ich możliwościach kamuflażu,
przecież takie stwierdzenia by zakłóciło odczuwalny błogostan ogólnocywilizacyjnej akcji psy-ops, mającej za zadanie wmówić że całe to UFO, to "dobrzy kosmici" ! Bóg w Biblii informuje nas o tym byśmy strzegli naszych dusz (nefesz):
Ks. Powt. Prawa 4:9
Biblia Warszawska: "Tylko
strzeż się i pilnuj swojej duszy, abyś nie zapomniał tych rzeczy, które
widziały twoje oczy, i aby nie odstąpiły od twego serca po wszystkie
dni twojego życia, ale opowiadaj o nich swoim synom i synom swoich
synów."
Biblia Tysiąclecia: "Tylko
się strzeż bardzo i pilnuj siebie, byś nie zapomniał o tych rzeczach,
które widziały twe oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni
twego życia, ale ucz ich swych synów i wnuków."
Biblia Gdańska: "A
wszakże miej się na pieczy, a strzeż duszy twej pilnie, byś snać nie
zapomniał na te rzeczy, które widziały oczy twoje i aby snać nie
odstąpiły od serca twego po wszystkie dni żywota twego; i oznajmisz je
synom twym, i synom synów twoich."
W
9 minucie wreszcie pojawia się bardzo cenna uwaga, o tym że informacje z
kręgów wtajemniczonych są bardzo często nasączone kłamstwem.
Oddzielenie ziaren od plew jest tu niezwykle trudne, a często wręcz
niemożliwe, jednak nie przejmujmy się, bo od tego co jest prawdą, a co
nie, są przecież ufolodzy. Nie zapominajmy, że część ufologicznej elity
nazywa siebie bardziej demonologami niż badaczami „kosmitów”. Innymi
słowy w ocenie wciskanego wszystkim paradygmatu "dobrych kosmitów"
demony nie mogą latać w ‘statkach kosmicznych', tylko „dobrzy kosmici”.
Szanowny ufolog radzi by nie wrzucać wszystkiego do jednego worka, to
znaczy by nie wierzyć w częste ufologiczne kłamstwo, ale starać się własnymi
siłami oddzielić plewy, nawet jeśli zajmie to kilkadziesiąt lat, już po
uprzednim zainfekowaniu adepta głębokim okultyzmem. Zaciągnięci do bractwa nowi
fani UFO, mający badać to zjawisko na własną rękę, po długoletnich
perypetiach ze światem bytów ufonautycznych pewności nigdy nie będą
mieli o co w tym chodzi, zwłaszcza czy odzyskają swoją wziętą w jasyr duszę ?
Pan
Grzegorz twierdzi, że posiadamy silne dowody na uprowadzenia do UFO, z
tym się należy zgodzić, dostarczyły je solidne badania doktora Leir’a, i w dużej części Marzulliego. Dalej mowa jest o „pojezdzie kosmicznym”,
choć tak naprawdę nie jest to zawsze „pojazd”, czasami jest to
„jaskinia”, lub jeszcze coś innego. Zdaniem polskiego wtajemniczonego
specjalisty, istoty ingerujące w nasze zdrowie, bez naszej wiedzy i
świadomego przyzwolenia informują OFIARY PORWANIA, że ta medyczna
ingerencja niczemu nie zagraża, dlatego że „dobrzy lub neutralni
kosmici” chcą tylko badać rasę ludzką.
Wszystkie te porwania, które
często mają strasznie nieprzyjemny przebieg, na granicy wytrzymałości
nerwowej i fizycznej, są robione z powodów badawczych, a bóle głowy i
inne dolegliwości które się pojawiły i zaprowadziły ofiarę do lekarza,
powinny być ignorowane na rzecz akceptacji „dobrych kosmitów” ! (10 min i
30sek audycji). Na szczęście pan Grzegorz wspomina o tym, że próba
wydobycia implantu z mózgu porwanego mogła by się skończyć zgonem
delikwenta (ufolog jest pewien, że kosmici dobrze się zabezpieczyli
przed ludzkimi próbami zdobycia tego cennego artefaktu), członkom New
Age wydaje się, że to wszystko są oczywiste koszta (asymilacji do
kosmicznej Unii Europejskiej - "Zrzeszenia Planetarnego" !), które jako kosmiczna „rasa zwierząt
trochę inteligentnych, pochodzących od małpy” powinniśmy płacić -
(Ludzie w ocenie pana Nachta to tylko mutanci stworzeni z mieszanek
istot kosmicznych, takie zdanie padło w jednej z audycji, nie ma tam miejsca na czystość DNA Noego i jego rodziny.). Tak jak asymilacja do Unii Europejskiej była koniecznym warunkiem odsysu energetycznego, tak wszelkimi sposobami należy zostać wchłoniętym przez Nowy Porządek UFO.
11
minuta i 27 sekunda – mowa jest o skórnych (zewnętrznych) śladach
ingerencji „kosmitów” oraz przekazach telepatycznych do ludzkości. Z
jakichś powodów nie mogą oficjalnie zaprosić człowieka/ludzi na statek i
zapytać się czy chce/ą przechodzić traumę, muszą przecież (na okrągło)
badać możliwości ludzkiej psychiki, ciała i duszy, przed kosmicznym
desantem ? - w tym momencie proszę o uwagę zwłaszcza chrześcijan, to co zostanie teraz tu zaprezentowane, to wiedza pierwszych wybitnych i uznanych chrześcijan:
[...]Jakże spadł z nieba Lucifer [Jutrzenka], który rano wschodził ? Rzucony został na ziemią ( Iz 14, 12). To on spadł z nieba, on był pieczęcią podobieństwa, wieńcem chwały, jego wykarmiono w raju rozkoszy (Por. Ezech 28, 12). Powiedziano, że wszyscy oni spadli z nieba, a nie - że zstąpili. Natomiast mój Pan zstąpił z nieba, a Ten, który zstąpił, jest Synem Człowieczym (Porównaj
Jan 3, 13). Inaczej rzecz się ma z szatanem: szatan nie zstąpił z
nieba, bo gdyby zstąpił, nie stałoby mu się nic złego. Posłuchaj, co
mówi Jezus: "Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica" - (Łk 10, 18): „spadającego", a nie „zstępującego". Wszelako nie tylko Zbawiciel zstąpił z nieba: codziennie wielka rzesza zstępuje i wstępuje na Syna Człowieczego. Ujrzycie bowiem niebo otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego (Jan 1, 51). Ty również masz czekać na swoje wstąpienie. Podnieś się tylko z upadku i posłuchaj: Powstań, Jerozolimo (Iz 51, 17) ze swego upadku, miej nadzieję, że wstąpisz do nieba, i strzeż się, żeby ci nie powiedziano: Czyż nie powstanie to, co upada? Czyż nie zawróci ten, kto błądzi ?(Jr 8, 4)[...] - Cytat
z Ojca Kościoła, II wiek naszej ery, zawierający sporą liczbę
objaśnionych tajemnic, już wtedy chrześcijanie wiedzieli, lub byli
świadomi tego co przekazuje dopiero teraz ufologia XX/XXI wieku - końca czasów.
Niestety pan Sławicki w tej wprowadzającej w ufologię audycji nie
dopuszcza możliwości istnienia kosmicznego (demonicznego) NWO, wszyscy
są z założenia „dobrzy”. Tak jak ziemskie NWO, tak i "kosmici" chcą nam
zrobić 'dobrze', prawdopodobnie dlatego są 'dobrzy'. W opinii części
ufologów porwania są dowodami, że istnieją kosmiczne cywilizacje.
Kolejną grupą świadectw na rzecz istnienia kosmitów są informacje
pozyskiwane drogą channelingów, tylko z wybranymi osobami, nie z całym
miastem, albo całym regionem, ale tylko z wyselekcjonowanymi
(najczęściej z tymi, którzy doznali na pokładzie statku prania mózgu)
mającymi zdolności telepatyczne oraz inne predyspozycje, często z tymi
którzy zostali duchowo podporządkowani porywaczom (kosmicznemu NWO ?).
13
minuta i 30 sekunda – Ufolog informuje o bardzo dużej ilości
rejestrowanych i nierejestrowanych przypadków występowania fenomenu, co w
jego opinii powoduje wyciągnięcie wniosku o powszechności życia w
kosmosie. (Jakiego życia ?! Czy jest tylko inteligentne, bez uczuć,
sztucznego "życia" GMO ?! Czy jest to ludzkie prawdziwe kochające życie,
czy może jego tylko transhumanistyczne singularitarne naśladownictwo ? Może jest to kosmiczne życie bezcielesne - brak
własnych fizycznych ciał, zrodzonych przez kochające kobiety [„ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami, zatrzymał w ciemnościach”
– List św. Judy 1:6], należy rozumieć „ciemności" jako kosmiczną
pustkę, czy może bardziej chodzi o „ciemności duchowe”, lub obydwie ? To
mogło by tłumaczyć wiele tajemnic związanych z tymi bytami. Wielokrotnie napotyka się brak zdecydowanego fizycznego kontaktu,
informacje docierają głównie drogą telepatyczną, itd, itp….
14
minuta i 14 sekunda audycji – Wykładowca ufologii twierdzi że ogrom
wszechświata jest argumentem ostatecznym za istnieniem „kosmitów”, szanowny ufolog podaje dane, to one, suche liczby, mają dowodzić ich istnienia ! Nie
można tego wykluczyć, że tak właśnie jest, choć jest to argument
ewolucjonistów, którzy twierdzą że życie tworzy się samo z siebie lub
New Age -kosmo-ewolucjonistów, iż życie zostało zasiane przez kosmitów
(zamknięte koło).
17
min i 34 sek – Autor wykładu wprowadza słuchaczy w świat poza
materialny (duchowy ?), tłumacząc istnienie odrębnej rzeczywistości –
niematerialnej. Głosi się w tym momencie że „nauka” wspaniale pasuje do
„duchowości”. Wtajemniczony Grzegorz nakłania odbiorców by wierzyli w
przekaz od UFO, ma to być wiara w istnienie wielu poziomów egzystencji,
wibracjach itp. Tak działa własnie teoria NWO, ujawnia prawdę, ale jednocześnie miesza ją z kłamstwami i tworzy
truciznę, która zacznie działać na pełną skale, gdy objawi się
trzycyfrowiec. Niewątpliwie UFO fenomen istnieje. Będzie
ośmieszany do momentu, w którym zostanie uznany za nową religię, lub jej element, o pomocy 'kosmicznych braci', mających spowodować upragniony pokój - "niosących światło". Możliwe, że pojawi się jeden ogólnoświatowy przywódca, posiadający nadzwyczajne
możliwości, zwodzący masy dzięki UFO technologii. Baczmy więc byśmy "strzegli i pilnowali własnych dusz" !
I co z tymi kosmitami? :-) - Grzegorz Sławicki - 26.02.2016
Odnośnie znaczenia krwi i odsysu krwi przez Obcych pisaliśmy w tekście pt."Polska Cywilizacja Człowiecza", w tym kontekście polecamy ten ważny artykuł.
Tajemnicze bramy, kryształowe sarkofagi i linia produkcyjna nowych UFO i...
"John Keel badacz i autor wielu książek sam zetknął się z tymi mrocznymi postaciami, w Point Pleasant,
w której liczna społeczność donosiła o Mothmanie (człowieku ćmie),
który został zauważony przez ponad 100 mieszkańców. Co ciekawe
większość osób, która była świadkiem człowieka ćmy zginęła w katastrofie
mostu na rzece Ohio, lub zmarła w późniejszym czasie w dziwnych
okolicznościach. Dawni ludzie w czerni i współczesne Miby były
najwyraźniej tymi samymi transcendentalnymi postaciami, które
zastraszały ludzi o czym wyraźnie pisał Keel iż błędem było przyjmować
iż ludzie w czerni są związani z agentami rządowymi. To właśnie Keel w
arcyciekawej książce UFO operacja koń trojański ostrzegał iż zajmowanie
się UFO jest niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do destrukcji
psychiki a tym samym prowadzić do samobójstw. ‘’Żarty z UFO są tak
samo niedobre jak żarty z czarnej magii. To zjawisko czyni swoimi
ofiarami neurotyków, ludzi lekkomyślnych i nie dojrzałych. Mogą
dosięgnąć ich i nieraz już dosięgały schizofrenia paranoidalna,
demonomania, czy wręcz samobójstwo. Lekko myślna ciekawość w stosunku
do UFO może przerodzić się w rujnujące uzależnienie’’ - cytat ze strony ufologa Arkadiusza Miazgi http://arekmiazga.blogspot.com/2017/02/niebezpieczne-spotkania-z-ufo.html
"Zgodnie z Mahabharatą asurowie na skutek powtarzających się klęsk w
walkach z dewami i pozbawieni władzy i nieba zaczęli inkarnować się w
ludzi z królewskich rodów (a dziś byśmy mogli powiedzieć, że w "elity").
Jako wcieleni i źli z natury bogowie (w liczbie wielu tysięcy) zaczęli
szerzyć na Ziemi śmierć i zniszczenie." więcej w artykule "Starożytna niebieska materia"
Film w którym zawarta jest wiedza na temat tajemniczych mikro urządzeń znajdowanych w ciałach ludzi wziętych na pokład kosmitów, to dokument niezwykły, bo oparty na faktach, zdjęcia zostały robione podczas wydobywania ich przez lekarzy ! Polecam to video, jest bardzo ważne w kwestii zrozumienia przeszłości, tej dalekiej także !
Bio cybernetyka kosmitów, przypadek ladowania ufo w Rosji, Ufonautyczna unia
Innym niezwykle ciekawym programem jest audycja gdzie wybitny badacz oraz zdobywca nagrody Pulitzera Paul McGuire, tłumaczy jak będzie wyglądała przyszłość ziemskiej cywilizacji. Ogromnie interesujące 30 minut, w których dowiecie się jakie technologie mają być zastosowane, by połączyć ludzkość z przybyszami z kosmosu ! Kto tym wszystkim staruje oraz kto będzie kierował ludzkością za 100 czy 200 lat.
Przed obejrzeniem tego niezwykle ciekawego materiału proszę państwa byście pamiętali o wielu dowodach, zwłaszcza zdjęciowych, które potwierdzają właściwości zmiany kształtu-formy oraz stanu skupienia (materializacja-dematerializacja) 'pojazdów' ufonautów. Dodajmy do tego informacje pochodzące od porwanych, że same te istoty mają podobne zdolności zmiany wyglądu, oprócz wielu innych, o których marzą wielbiciele tego fenomenu (zwłaszcza transhumaniści).
Technologia starożytnego Babilonu ponownie - McGuire, Marzulli
(...)Dusza ludzka, znana także jako dusza rozumna, istniała od samego
początku ludzkości. Zaczęto jednak o niej mówić i zastanawiać się nad
nią nieco później. Tales z Miletu (ok. 624 – 547 przed Chr.) – nie zajmował się tym
zagadnieniem niemal wcale, zakładając, że dusza (a raczej życie, gr. dzoe) jest nieodłączną częścią materii (gr. hyle).
Jego dwaj następcy – Anaksymander i Anaksymenes – podchodzili do tego
tematu podobnie, a Heraklit z Efezu starał się dowieść, że rozumność nie
jest cechą typowo ludzką, lecz raczej siłą rządzącą światem i
segregującą chaos według jakiegoś klucza. Demokryt, twórca koncepcji
atomu (choć mówi się, że jedynym, co odkrył i co wziął za atomy, były
drobinki kurzu unoszące się w powietrzu), stwierdził, iż dusza również
składa się z atomów, tak jak wszelka materia, z tym że atomy te miały
być doskonalsze od innych. Pierwsi filozofowie, wywodzący istnienie
świata z materii, albo uznawali duszę za integralną część bytu
materialnego, albo za byt materialny w czystej postaci.
Platon najpierw stwierdził, że materia wcale nie ma w sobie żadnego życia, lecz
przeciwnie, jest z natury martwa. Następnie dodał, że w takim razie
istnieje coś, co leży poza materią, a materii nadaje życie. Wreszcie
uznał, że musi być dusza, a skoro dusza nie jest materialna, to musi być
to dusza niematerialna. Tym samym oddzielił materię od rzeczywistości
duchowej i rozpoczął zupełnie nową epokę myślenia. Ale to jeszcze nie
wszystko! Otóż Platon uznał, że skoro dusza jest czymś zupełnie
przeciwnym ciału, tj. materii, to musi również być od niego niezależna. I
nie chodzi tu jedynie o to, że może istnieć poza ciałem, lecz jeszcze więcej: że powinna
poza nim istnieć. A co za tym idzie – dusza znajduje się w ciele i
porusza ciało wbrew własnej naturze – bo z jej natury wynika samodzielne
istnienie. Platon wytrwale szukał odpowiedzi na pytanie, dlaczego
człowiek istnieje jako dusza i ciało, czy może raczej – jako dusza
uwięziona w ciele.
W pewnym momencie doszedł do wniosku, że jedyny
realny świat to ten, którego nie jesteśmy w stanie ujrzeć i poznać, i
nazwał go światem idei. To, co poznajemy za pomocą zmysłów i nazywamy
rzeczywistością, jest naprawdę tylko odbiciem (a nawet odbiciem odbicia)
prawdziwego świata. I, zdaniem Platona, ludzka dusza wywodzi się
właśnie z tego prawdziwego świata. Tam żyje odwiecznie, porusza się
wśród idei, a następnie grzeszy i za karę jest zsyłana na ziemię. Po
drodze kąpie się w rzece zapomnienia, tak, że zapomina wszystko to, co
znała z poprzedniego życia (dlatego też poznanie jest w przekonaniu
Platona jedynie „przypominaniem sobie” tego, co kiedyś gdzieś już
widzieliśmy). Uwięziona w ciele dusza usiłuje się wyrwać, jednak musi
odpokutować za swoje grzechy, nim wróci do prawdziwego życia. Ciało,
którym porusza, jest małą, ciasną i z pewnością bardzo złą klatką, a
śmierć porzuceniem tego wierzchniego okrycia i powrotem do domu.
Arystoteles był jednym z uczniów Platona. Zgodnie z tym, co nam
wiadomo, żył w latach 384-322 przed Chr. Po śmierci swego mistrza, z
którym nie we wszystkim się zgadzał, podróżował po Grecji (uczył nawet
przyszłego władcę, Aleksandra Macedońskiego), a wreszcie wrócił do Aten,
gdzie założył konkurencyjną wobec platońskiej szkołę, zwaną Likejonem
(stąd nazwa naszego liceum). Arystoteles przede wszystkim zaprzeczył
istnieniu jakiegokolwiek świata idei. Stwierdził zwyczajnie, że po co
mamy zastanawiać się nad jakimś niewidzialnym światem, skoro ten, który
widzimy, jest wystarczająco skomplikowany. Skoro zaś nie bierzemy pod
uwagę istnienia świata innego, niż ten tutaj, to i dusza musi do niego
przynależeć.
Drugą kwestią, na którą Arystoteles zwrócił uwagę, była
złożoność bytu (byt, gwoli ścisłości, to jest wszystko to, co istnieje).
Podczas gdy Platon twierdził, że dusza i ciało to dwa różne byty –
jeden niematerialny, drugi zaś materialny, Arystoteles mówił o jednym
bycie, który jest złożony. W tej sytuacji (wyodrębniał bowiem kilka
różnych, ciekawych złożeń) składa się on z materii i formy. Owszem, i
Platon, i wielu przed nim mówiło o materii. Jednak dopiero Arystoteles
odkrył, że w materii musi być coś, co sprawia, że rzecz staje się tym,
czym jest. Wyobraźmy sobie na przykład drewno. Drewno jest materią –
można z niego wykonać skrzypce, a można wykonać stół. Nawet potocznie
nazywamy to nadawaniem formy. Materia ta sama, dwie różne formy, a
jednak do czynienia mamy z dwoma przedmiotami, a nie np. z czterema, bo
forma nie stanowi osobnego bytu, tak jak i bytu nie stanowi sama
materia. Wróćmy jednak do duszy. Chyba możemy się już domyślać, że w
człowieku materią jest ciało – formę zaś stanowi dusza. Co za tym idzie,
zarówno dusza, jak i ciało są dwiema częściami tego samego,
niepodzielnego bytu. I byt zwany człowiekiem nie może istnieć ani bez
materii w postaci ciała, ani bez formy w postaci duszy.
Dodatkowo musimy zwrócić uwagę na to, że Arystoteles wyróżnia wiele
funkcji duszy, które uporządkował hierarchicznie. Te wyższe
podporządkował niższym – i tym samym uzyskał trzy rodzaje duszy, czyli
trzy rodzaje form przydzielonych materii ożywionej. Pierwsza to dusza
wegetatywna (przypadająca roślinom), która odpowiada za odżywianie i
wzrost. Druga to dusza zmysłowa (którą posiadają zwierzęta),
odpowiedzialna za czucie i popędy (jak również, oczywiście, za wzrost i
odżywianie). Trzecia zaś to dusza rozumna (dana tylko i wyłącznie
człowiekowi), która odpowiada za rozum (myślenie) i wolę (decydowanie)
oraz pozostałe, niższe funkcje. Człowiek posiada więc duszę rozumną, ale
nie ma dwóch pozostałych. Dusza ludzka jest więc jedna, odpowiedzialna
za funkcje wegetatywnej i zmysłowej, jak i te przynależne jej na
wyłączność.
Arystoteles stanął zresztą przed jeszcze jednym poważnym dylematem.
Otóż zauważył, że to, co poznajemy z rzeczywistości, dociera do nas z
zewnątrz. Dusza musi być w tej sytuacji receptywna – to znaczy zależna
od zewnętrznych rzeczy, a więc i mechaniczna. Nie może być jednak
mechaniczna, ponieważ myślenie posiada jakby w sobie; nie jest ono
uzależnione od tego, co zewnętrzne. Dusza rozumna jest i nie jest
receptywna, bo ma w sobie poznanie (rozumowe), a jednocześnie zdobywa
wiedzę także z zewnątrz. Dlatego też wyróżnił rozum bierny i czynny.
Czynny porusza sam z siebie ten bierny po to, by mógł poznawać to, co na
zewnątrz. Ostatecznie Arystoteles musiał przyznać, że skoro rozum
czynny jest niezależny od materii, to jest on w jakiś sposób bytem
niezależnym, a więc i nieśmiertelnym. Jest to dość skomplikowane
stwierdzenie i nie wiemy, czy sam to rozumiał – prawdopodobnie nie
potrafił jednak wpaść na lepsze rozwiązanie.
Powróćmy jednak do czasów postarystotelesowskich. Najpierw rzućmy okiem
na stoików, którzy powrócili w koncepcji duszy do dawnej tradycji,
twierdząc, że istnieje tylko to, co jest widoczne i działające, wrócili
zatem do materializmu. Dusza dla nich, o ile istniała, była również, jak
i ciało, materialna. Dalej posunęli się epikurejczycy ze swym
założycielem – Epikurem. Być może swoją koncepcję duszy dostosowali do
swego pomysłu na życie, a może odwrotnie – na podstawie koncepcji duszy
doszli do pomysłu na życie. Było nim życie w szczęściu, które to, jako
pierwsi, odbierali na zasadzie przyjemności (nie tylko fizycznej, lecz
również intelektualnej). Według nich dusza jest materialna – podobnie
jak u Demokryta, składająca się z materii najsubtelniejszej – lecz także
śmiertelna. Przy połączeniu koncepcji z pomysłem doszli do przekonania,
że choć jedną z rzeczy, które odgradzają nas od szczęścia, jest strach
przed śmiercią, to wcale nie musimy się tym przejmować. Otóż ponieważ
dusza jest śmiertelna i wraz z ciałem umiera, to póki istniejemy – nie
ma śmierci, kiedy zaś nadchodzi śmierć – przestajemy istnieć. Po śmierci
nie czeka nas żaden sąd, żadne pośmiertne życie, żadna kara wieczna.
Epikur zresztą podobnie potraktował bogów: bogowie, jeśli istnieją, nie
interesują się nami i światem, można więc żyć tak, jakby bogów nie było…(...)
"Narodowy Instytut Zdrowia Stanów Zjednoczonych chce przeznaczać środki z budżetu na niemoralne eksperymenty. „Naukowcy” planują za pieniądze podatników tworzyć hybrydy ludzko-zwierzęce i nie wykluczają prób kreacji zwierząt z ludzkim mózgiem. W celu uzyskania komórek macierzystych planowane jest zabijanie nienarodzonych dzieci. W oświadczeniu z 4 sierpnia NIZ przyznaje, że „badania” są już prowadzone. Od dawna naukowy mają analizować zasady łączenia komórek ludzkich i zwierzęcych. Teraz są zainteresowani hodowaniem ludzkich tkanek w ciałach zwierząt poprzez wprowadzanie do nich ludzkich komórek. Instytut chce zmiany prawa uniemożliwiającego wprowadzania ludzkich komórek do zwierząt oraz państwowego finansowania swoich „badań”. Obecnie jest to niemożliwe. Komórki macierzyste ludzi mają być pozyskiwane od mordowanych specjalnie w tym celu ludzi w fazie embrionalnej. Eksperymenty jakich nie powstydzili by się „naukowcy” z III Rzeszy mają doprowadzić do wytworzenia zwierząt z fragmentarycznym lub w pełni ludzkim mózgiem oraz z ludzkim nasieniem lub komórkami jajowymi. NIZ miał podobne pomysły już w ubiegłym roku, jednak pod falą krytyki wycofał się z tej idei. Wtedy świat naukowy obawiał się, że hybrydy ludzko-zwierzęce będą miały zdolności poznawcze. Obecnie Instytut – jak wynika z treści oświadczenia – nie ma zahamowań. Społeczeństwo wciąż jest jednak niechętne wobec niemoralnych eksperymentów."
„Niemoralne jest tworzenie nowych organizmów, w stosunku do których nasze zobowiązania etyczne i prawne są niejasne” - tymi słowami biskupi ze Stanów Zjednoczonych wzywają Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) do rezygnacji z projektu tworzenia ludzko-zwierzęcych hybryd. Eksperyment ma być finansowany przez rząd i polega na wprowadzeniu ludzkich komórek macierzystych do zarodków zwierzęcych, w tym przypadku myszy lub szczurów. W wyniku tego ma powstać tzw. chimera, która byłaby wykorzystywana do testowania leków i pobierania narządów. Z tak przedmiotowym podejściem nie zgadzają się hierarchowie, określając tę praktykę jako „rażąco nieetyczną”. Biskupi dodają, też że nawet gdyby eksperyment się nie powiódł, to od początku zakłada on wykorzystywanie ludzkich embrionów. Tymczasem już w 2000 r. Papieska Akademia Życia wyraźnie stwierdziła „na podstawie pełnej analizy biologicznej, że żywy embrion ludzki – od momentu zjednoczenia gamet – jest człowiekiem”. Stąd też jako „jednostka ludzka ma prawo do własnego życia; a w związku z tym każda interwencja, która nie jest na korzyść zarodka, narusza to prawo”. Tworzenie hybryd będzie miało nie tylko poważne konsekwencje moralne, ale i prawne. Taka istota „nie będzie należeć w pełni ani do rasy ludzkiej, ani zwierzęcej, trudno więc określić, czy przysługiwać mu będą podstawowe prawa ludzkie” – piszą hierarchowie USA, przestrzegając przed tak oczywistą degradacją człowieka. Ponadto finansowanie projektu ze środków rządowych jest nielegalne w świetle nowelizacji ustawy Dickeya, która zabrania korzystania z funduszy federalnych do tworzenia embrionu ludzkiego lub niszczenia go w celach"
"Nie od dzisiaj Królestwo Niderlandów uważane jest za jeden z najbardziej „postępowych” krajów świata. Dzieciobójstwo i mordowanie osób starszych oraz chorych uprawiane jest tam od lat. Nikogo nie dziwi również pełna paleta przywilejów dla sodomitów. Holandia idzie jednak o krok dalej i zezwoli na produkcję ludzkich embrionów nie tylko na potrzeby in vitro, ale również „w celach badawczych”. Holenderskie ministerstwo zdrowia zapowiedziało w piątek, 27 maja, że wyda zgodę na hodowlę ludzkich zarodków. Warunki jakie trzeba będzie ku temu spełnić są o wiele łagodniejsze niż wcześniej, gdy embriony wykorzystywano do badań tylko wtedy, gdy nie zostały „użyte” w procedurze zapłodnienia in vitro, a ich rodzice zgodzili się na takie zastosowanie. Teraz embriony będą „produkowane”, a wyjaśnienie takiego postępowania jest typowe - mowa o rozwoju nauki. Resort chce również „dać ludziom szansę na zdrowe dzieci”. Tym samym Holandia potwierdza, że kroczy w stronę totalitarnego społeczeństwa ludzi wyłącznie pięknych, młodych i zdrowych, w którym nie ma miejsca na choroby i cierpienie. Jak na razie hodowla ludzi ograniczona będzie do badania chorób genetycznych, wrodzonych oraz leczenia i zapobiegania bezpłodności. Hodowla zarodka poza organizmem kobiety może trwać maksymalnie 14 dni." Zródło: http://www.pch24.pl/w-holandii-beda-hodowac-ludzi--ministerstwo-wyrazi-zgode-na-produkcje-zarodkow-do-badan,43561,i.html#ixzz49vwASGug