Pages - Menu

wtorek, 14 maja 2013

Podróż z prędkością 965 kilometrów na godzinę przez 17 lat ! Kosmiczny czas ludzkości

Czy rzeczywiście jesteśmy świadomi wielkości kosmosu? Czy ma kres, a skoro tak, to czy jesteśmy w stanie zmierzyć jego wielkość? Czy jesteśmy w stanie sobie uświadomić odległości kosmiczne ? Astrofizycy od dawna łamią sobie  głowę jak przedstawić ludziom skalę kosmiczną i odległości występujące we Wszechświecie galaktyk i gwiazd.

Odległość choćby największa jak każda wielkość fizyczna, daje się zmierzyć, wystarczy tylko znaleźć sposób i zbudować odpowiednie instrumenty. Myśląc o odległościach kosmicznych, trzeba zapomnieć o naszych ziemskich wyobrażeniach. Już odległości w samym układzie słonecznym rodzą problem jednostek ziemskich, wyrażanych w metrach czy kilometrach. Kosmiczne odległości mierzy się w latach świetlnych. Jest to miara odległości jaką światło pokonuje w ciągu roku, czyli  9,46 biliona kilometrów.



Zacznijmy od planety Ziema.
Obwód Ziemi  to 40 tysięcy kilometrów, przeciętny człowiek musiałby maszerować  40 kilometrów dziennie, 7 dni w tygodniu po płaskiej powierzchni-równinie, i trwałoby to 3 lata by okrążyć  Ziemię. Powierzchnia Ziemi to 187 milionów mil kwadratowych z czego 57 milionów mil kwadratowych zajmują lądy. Przyjmując że na ziemi jest obecnie 7 miliardów ludzi, na każdego przypadać będzie 25.555 tyś metrów kwadratowych lądu. Możemy umieścić wszystkie osoby z całego świata na powierzchni stanu Texas i wtedy na każdego człowieka przypadać będzie 95 metrów kwadratowych !


Przypatrzmy się wielkościom występującym w kosmosie. Średnia odległość księżyca od Ziemi to ok. 384 tys. kilometrów. Zdjęcie to przedstawia wielkości planet układu Słonecznego.

Jowisz jest większy od Ziemi  aż o 318 razy ! Jednak w porównaniu do Słońca jest malutki. Słońce jest tak ogromne, że tylko dzięki zdjęciu poniżej możemy to pojąć. Strzałka wskazuje na Ziemię jaką byśmy widzieli gdyby się znalazła koło Słońca.

1.3 miliona planet wielkości Ziemi może się zmieścic w Słońcu ! A teraz trochę o wielkości  układu Słonecznego. Odległość Ziemi od Słońca to ok. 150 milionów kilometrów. Światło potrzebuje 8 minut i 20 sekund zanim dotrze do ziemi, jest to odległość jaką samolot pasażerski Boeing 747 lecący z prędkością 965 km/ na godzinę przebyłby w ciągu 17 lat ! Jeżeli myślicie, że Słońce które czujecie i widzicie przez specjalne szkło jest gdzieś blisko to jest to pogląd wielce subiektywny.

Średnica słońca to ok. 1,5 mln kilometrów tj. 109 średnic ziemi. Promień układu słonecznego, mierzony po orbicie Plutona, to ok. 11 godzin świetlnych, tj. 12 mld. kilometrów. Orbity najdalszych komet w układzie słonecznym to promień wielkości ok. 3 lat świetlnych. Najbliższa gwiazda, Proxima Centauri, znajduje się w odległości 4 lat świetlnych od ziemi. Podróż do niej przy pomocy wahadłowca trwałaby 160 tys. lat. Najszybsza rakieta kosmiczna, jaką zbudowano pokona tę odległość w ciągu 18 tys. lat.

Nasza galaktyka Droga Mleczna ma średnicę  100 tys. lat świetlnych. Układ Słoneczny znajduje się w odległości 27 tys. lat świetlnych od jej centrum. Podróż przez Galaktykę, z prędkością 70 km/s  (rekordowa prędkość rakiety) zajęłaby 450 mln lat. Najbliższa galaktyka Andromedy znajduje  się w odległości ok. 2,52 miliona lat świetlnych od ziemi.



Najdalsze obiekty jakie udało się sfotografować teleskopem Hubble'a (Ultragłębokie Pole Hubble'a), to galaktyki w swym początkowym okresie istnienia, mające zaledwie kilkaset milionów lat. Są oddalone od ziemi ok. 13 miliardów lat świetlnych. W takiej właśnie odległości znajdowały się,  gdy emitowały światło, które dotarło do nas dzisiaj. W chwili obecnej, z uwagi na rozszerzanie się wszechświata, znajdują się znacznie dalej, tzn. od 39 do 46 miliardów lat świetlnych. Tak więc wielkość widzialnego wszechświata to  78 - 92 miliardów lat świetlnych. Przeliczanie tych wielkości na kilometry, czy lata podróży traci sens.

Wielkość widzialnego świata kosmicznego galaktyk i gwiazd jest przerażająco wielka, tak wielka że tylko samo stwierdzenie lotu odrzutowcem przez 17 lat do naszego Słońca daje nam jakieś mgliste pojęcie o odległościach !

A co na to kosmologia Wedyjska ? Hinduistyczne nauki opowiadają nam, że widzialny kosmos to tylko około 10% rzeczywistego kosmosu ! Reszta to kosmos duchowy... Wiele ras jakie wymieniają teksty wedyjskie żyje, przebywa na planetach, położonych w równoległych, wyżej wymiarowych rejonach zarówno wewnątrz samej Ziemi jak i na jej powierzchni oraz w jej sąsiedztwie. Także wiele ras zamieszkujących te rejony współpracuje ze sobą, np. Siddhowie, Ćaranowie, Uragowie, Guhyakowie i Vidyadharowie, mimo że dzieli je wiele różnic zarówno psychicznych jak i w wyglądzie.



Gatunki istot jakie wymieniają Wedy cechuje spora rozpiętość w długości ich życia, wynosi ona np. 10 tyś. lat ziemskich, 5 tyś. lat, a dewowie, boskie istoty zamieszkujące jedne z najwyższych lok (płaszczyzn), żyją i nawet kilkaset milionów lat. To wszystko wskazuje, że ich pogląd na długość istnienia ma swoje zródło w innej rzeczywistości, rzeczywistości duchowej, która nie koniecznie jest skorelowana ze światem materialnym Ziemi czy kosmosu jaki obserwujemy. Można to także wytłumaczyć w trochę inny sposób, a mianowicie zgodnie z zasadami mechaniki kwantowej oraz kosmologii:


[...]materia we Wszechświecie posiada brzeg oraz obszar centralny. Co więcej, implikuje ona również, że Ziemia, w kosmicznej skali odległości, znajduje się w pobliżu tego centrum.
...kiedy połączymy tę ideę z ogólną teorią względności Einsteina i uruchomimy obliczenia matematyczne, w rezultacie uzyskamy zupełnie inny rodzaj kosmosu - kosmos, w którym czas biegnie z różną prędkością w różnych miejscach !
...W ten sposób Wszechświat posiadający centrum musi posiadać różną prędkość upływu czasu w różnych miejscach. Jest to nieunikniona konsekwencja całej fizyki, jaką dzisiaj znamy...

...możemy nakreślić bardzo rozsądny wniosek na postawie biblijnych i naukowych obserwacji: musiał być taki okres w przeszłości Ziemi, kiedy czas biegł ze znacznie mniejszą prędkością niż zegary w odleglejszych częściach Wszechświata...
 Jak wynika z ogólnej teorii względności Einsteina, procesy fizyczne zachodzące w odległym kosmosie w czasie miliardów lat, mogły wydarzyć się w zwyczajnym jednym ziemskim dniu, cztery dni po stworzeniu świata. Ten potwierdzony eksperymentalnie efekt, zwany jest grawitacyjną dylatacją (wydłużeniem) czasu ![...]



  Świat hinduskich istot i ich długowieczności jest inny od tego co znajdujemy w Biblii, Świętej Księdze danej Izraelitom, a dzięki nim ludzkości przez Super Istotę, Stworzyciela Wszechświata. Możemy porównać te dwa punkty widzenia, oraz przedstawić jakieś wyjaśnienie świata duchowego opisanego w Biblii,  znaleść  sens przekazu Św. Jana.
"...Bestia, którą widziałeś, była i nie ma jej,
ma wyjść z Czeluści, i zdąża na zagładę.
A zdumieją się mieszkańcy ziemi.."
Apokalipsa Św. Jana 17:8
i kolejny cytat ze Świętej Księgi, opisujący istoty zamieszkałe w innym wymiarze:
"...i dano jej klucz od studni Czeluści.
I otworzyła studnię Czeluści,
a dym się uniósł ze studni jak dym z wielkiego pieca,
i od dymu studni zaćmiło się słońce i powietrze.
A z dymu wyszła szarańcza na ziemię,
i dano jej moc, jaką mają ziemskie skorpiony.
I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni, ani żadnemu drzewu,
lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach.
I dano jej nakaz, by ich nie zabijała,
lecz aby pięć miesięcy cierpieli katusze.
A katusze przez nią zadane są jak zadane przez skorpiona, kiedy ugodzi człowieka.
I w owe dni ludzie szukać będą śmierci,
ale jej nie znajdą,
i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie.
A wygląd szarańczy - podobne do koni uszykowanych do boju,
na głowach ich jakby wieńce podobne do złota,
oblicza ich jakby oblicza ludzi,
i miały włosy jakby włosy kobiet,
a zęby ich były jakby zęby lwów,
i przody tułowi miały jakby pancerze żelazne,
a łoskot ich skrzydeł jak łoskot wielokonnych wozów, pędzących do boju.
I mają ogony podobne do skorpionowych oraz żądła;
a w ich ogonach jest ich moc szkodzenia ludziom przez pięć miesięcy.
Mają nad sobą króla - anioła Czeluści;
imię jego po hebrajsku: ABADDON,
a w greckim języku ma imię APOLLYON..."
Apokalipsa Św. Jana 9
Największym problemem astrofizyków jest to, że patrząc na odległe galaktyki, widzą je takimi jakimi były i jak się poruszały w odległej przeszłości ! (przyjmując ich pogląd na wszechświat powstały z mitycznego wybuchu...?)

Ta teoria nie znalazła potwierdzenia w obserwacjach, mimo że astronomowie porównują obrazy galaktyk, czy aby przypadkiem nie trafią kilkakrotnie na tę samą. Jest to bardzo trudne, ponieważ obrazy tej samej galaktyki różniłyby się o kilka lub kilkanaście miliardów lat. To tak jakby porównywać dzisiejszą Drogę Mleczną z nią samą tylko 10 miliardów lat młodszą, gdy jeszcze nie było Słońca i wielu innych gwiazd, a gwiazdy, które paliły się wtedy - dawno umarły. Być może potwierdzenie lub odrzucenie tej teorii jest na razie niemożliwe. Wszystko jednak wskazuje na to, że czasoprzestrzeń, w której jesteśmy zamknięci jest ograniczona. Zawiera w sobie skończoną, choć zmienną ilość galaktyk, gwiazd i planet...

W historii ziemi, liczącej prawie sześć tysięcy lat objawionej nam przez Stwórcę, w różnych etapach jej burzliwych dziejów zmieniały się warunki i działy się rzeczy o których milczą podręczniki. Ostatnie  kilkaset  lat to podbój globu przez człowieka. Kilka tysięcy lat, to rozwój cywilizacji, a ostatnie 150 lat, to rozwój cywilizacji technicznej. Piętnaście dekad, sześć pokoleń ludzkości – to czas jaki był potrzebny na to by zgłębić tajemnice planet, zajrzeć do wnętrza gwiazdy, poznać prawa rządzące kosmosem, jednak tajemnica prawdziwej historii ludzkości pozostaje ciągle ukryta pod piaskami pustyni egipskiej, glebą popotopową przykrywającą wiele tajemnych miejsc dawnych Ziemian posiadających przedziwne możliwości i kontaktujących się z Istotami Anielskimi.


Wiele  wskazuje, że na Ziemi istniała cywilizacja dla której kosmos nie stanowił tajemnicy jaką jest dla człowieka zwanego Homo sapiens sapiens...wiedziała o świecie/światach duchowych budując budowle niezrozumiałe dla dzisiejszego człowieka, człowieka wpatrzonego w telewizor i "zdobywającego" sztuczny pokarm w supermarketach....







To wszystko co jest związane z potęgą kosmosu i Inteligencją, która go powołała do istnienia jest poza naszym zasięgiem percepcji, co ma ogromne znaczenie gdy staramy się zrozumieć nasze położenie w "nieskończonym" kosmosie bilionów gwiazd. Nasza planeta Ziemia i życie jest czymś tak tajemniczym, że potrzeba by było kilkuset lat by można coś z tego zrozumieć. Nasze kruche istnienie biologicznych ciał oraz średnia długość życia 85 lat powinna być tym co nas zmusi do poszukiwania Super Istoty ukrywającej się za tym arcydziełem istnienia.
"Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, iż ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Nie rozumie ono języków, w których książki te zostały napisane. Dziecko niewyraźnie dostrzega tajemniczy porządek w układzie ksiąg, ale nie wie co to jest. Taki, wydaje mi się, jest stosunek nawet najbardziej inteligentnej istoty ludzkiej do Boga."
Albert Einstein
"Astronomia prowadzi nas do unikatowego wydarzenia, do wszechświata stworzonego z niczego zachowującego bardzo delikatną równowagę niezbędną do spełnienia dokładnie takich warunków, które są wymagane dla istnienia życia oraz mającego przewodni - można powiedzieć - ponadnaturalny plan."
"Stworzenie wszechświata jest poparte przez wszystkie dające się zaobserwować dane, których astronomia dostarczyła do chwili obecnej."
Arno Penzias, fizyk: 1978 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

Tajemniczy glif z Nazca, pokazujący zaawansowaną wiedzę matematyczną.




Wszechświat - Największe obiekty w Kosmosie

https://www.youtube.com/watch?v=uFwy8_TlkmQ


Kosmiczny czas ludzkości



Niedługo rozpocznie się budowa największego teleskopu na świecie. Jego skrótowa angielska nazwa to E-ELT, co się przekłada na polski jako "Ogromnie Wielki Teleskop Optyczny" Koszt tego ekstremalnie niezwykłego projektu to jeden miliard euro. Za jego pomocą naukowcy mają nadzieję dostrzec rzeczy niewidoczne dla innych urządzeń tego typu. Zwierciadło główne teleskopu E-ELT o średnicy 39,3 m ma być wykonane z prawie 800 sześciokątnych elementów, każdy o szerokości 1,4 m i grubości 5 cm. Ma umożliwić badanie składu atmosfer planet pozasłonecznych.  Lokalizacją tego "super teleskopu" jest góra Cerro Armazones o wysokości 3 km. n.p.m. znajdująca się na putyni Atakama. Otwarcie tego teleskopu przewiduje się na rok 2022, jeżeli Brazylia wyłoży brakujące 300 milionów euro.

Na pewno obrazy uzyskane dzięki temu cudowi ludzkiej techniki będą niezwykłe i dostarczą naukowych emocji wszystkim poszukiwaczom tajemnic gwiezdnego wszechświata, do którego się zaliczamy, a o czym wielu ludzi zapomina będąc przygnieceni zimną codziennością.

Należy zadać pytanie jakie odkrycia mogą być udziałem tego niezwykłego urządzenia optycznego ?
Czy jego zaawansowanie technologiczne wystarczy by dojrzeć inne cywilizacje kosmiczne zamieszkujące najbliższe nam układy gwiezdne ? Nikt nie ma wątpliwości, że za jego budową kryje się chęć potwierdzenia bądz zaprzeczenia spekulacji, o to czy jesteśmy sami we wszechświecie, czy nie. Ma on przecież dzięki jego ogromnej średnicy wykrywać i badać skład atmosfer planet pozasłonecznych.

Wszechświat i jego budowa może nam dać już jakieś odpowiedzi na te zagadnienia. Delikatna struktura budowy Wszechświata, jego równowaga sił jest zagadką i jednocześnie odpowiedzią na odwieczne pytania ludzkości. Nawet najmniejsze odchylenie od tej równowagi skończyłoby się Wszechświatem bez galaktyk, gwiazd, planet i życia. Myśl ta jest znana jako zasada antropiczna. Nie ma dla niej przekonującego wyjaśnienia, chyba, że się założy interwencję Mega Inteligentnej Istoty.

Czy kosmos jest zasiedlony przez istoty ludzkie podobne do nas w wielu aspektach naszej budowy psychicznej jak i biologicznej ? Zasada antropiczna, jedna z bardziej niezwykłych i tajemniczych dziedzin wiedzy i nauki mgła by odpowiedzieć na to pytanie. Jednak na obecnym etapie możliwości technologicznych możemy stwierdzić, że jest to wciąż tylko domniemane istnienie innych Homo sapiens, gdzieś tam w kosmosie. Czy zostraliśmy umieszczeni w tym wymiarze, w tej czasoprzestrzeni gwiezdnej jedynie my sami? Czy inne istoty z inną budową zamieszkują inne wymiary kosmiczne ? Jeżeli tak, to do ich odkrycia potrzebny by był inny rodzaj "teleskopu" Do tego musimy się zapytać samych siebie, czy szukamy naszych odpowiedników, czy może Istot Wyższych, bo jeżeli Istot Wspanialszych od nas to powinniśmy znać i zastosować inną wiedzę, wyższą ! "Starożytność" w tym względzie może mieć nam dużo do zaoferowania. Zwłaszcza historia wyjścia nowej ludzkości z miejsca niezwykłego, jakim był tajemniczy Egipt.


W ciągu ostatniej dekady uczeni zmuszeni byli przyznać, że kosmos jest skonstruowany w sposób, który ujawnia coś, co zostało wyklęte przez pozytywistów: celowość. Związki organiczne powstają na bazie węgla, który z kolei powstaje - w dwustopniowym procesie - z jąder helu: najpierw dwa z nich łączą się, dając w rezultacie jądro berylu, a potem dołącza do nich jeszcze jedno (nazywane w fizyce cząstką alfa) i dopiero wtedy powstaje jądro węgla.


 Jak widać, jest to dość wyszukany sposób, jeśli przyjąć, że zachodzi za sprawą ślepej materii. Z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że zachodzić winien niezwykle rzadko i - co za tym idzie - powoli. Tymczasem okazało się, że w drugiej fazie występuje rzadka własność zwana rezonansem, która ogromnie ją przyśpiesza. Jest on możliwy tylko dlatego, że występuje odrobinę wyżej od całkowitej energii początkowej wnętrza gwiazdy, która by go inaczej wchłonęła.

Jeszcze bardziej niesamowite jest tworzenie się tlenu. Powstaje on - znów za pomocą rezonansu - z dodania do jądra węgla kolejnej cząstki alfa. I znowu, jest to możliwe tylko dzięki temu, że jego poziom leży powyżej całkowitej energii cząstki, jądra węgla i otoczenia, co chroni atomy węgla przed zniszczeniem.



 Parametry tych opatrznościowych dla życia rezonansów wynikają ze stałych fizycznych. Chodzi o to, że między różnymi stałymi fizycznymi, takimi jak stała grawitacyjna, masa protonu, wiek wszechświata itd., istnieją zdumiewające związki numeryczne. Najdziwniejsze jest to, że niektóre z tych związków zachodzą tylko w obecnej epoce historii Ziemi, a więc okazuje się, że dziwnym zbiegiem okoliczności żyjemy w wyjątkowym okresie historycznym. Brandon Carter i Robert Dicke zwrócili uwagę, że okres ten pokrywa się z długością życia tak zwanych gwiazd ciągu głównego, czyli takich jak Słońce.

George Greenstein wyliczył zaś te zadziwiające "przypadki", które musiały zaistnieć, by na Ziemi mogło powstać życie:
 1. Ładunki elektronu i protonu muszą mieć taką samą wartość, lecz przeciwne znaki. 2. Neutron musi być o ułamek procenta cięższy od protonu.
3. Aby mogła zachodzić fotosynteza, musi istnieć odpowiedni związek między temperaturą Słońca i absorpcyjnymi właściwościami chlorofilu.
4. Gdyby oddziaływania silne były nieco słabsze, Słońce nie mogłoby produkować energii w reakcjach jądrowych, a gdyby były nieco silniejsze, paliwo potrzebne do jej wytworzenia "spalałoby" się zbyt gwałtownie.
5. W reakcjach między nukleonami zachodzących w jądrach czerwonych olbrzymów występują dwa niewytłumaczone jak dotąd rezonanse, bez których nie powstałyby pierwiastki cięższe od helu.
Sam Greenstein, zaprzysięgły ateista, poczuł się przytłoczony tą listą: Im więcej o tym czytałem, tym bardziej się upewniałem, że takie "zbiegi okoliczności" chyba nie mogły być dziełem przypadku. (...) Dosłownie znosiłem katusze. (...) Czyżbyśmy niechcący znaleźli nagle dowód istnienia projektu i Najwyższego Bytu?

Delikatne równowagi występują nie tylko w świecie gwiazd. Niezwykła równowaga często jest widoczna w strukturze i funkcji żywych organizmów. Decyduje ona o życiu lub śmierci — najmniejsze od niej odchylenie może okazać się zgubne czego doświadczamy osobiście.
Organizmy żywe obfitują w doskonałe, wysoko wyspecjalizowane kompleksy i struktury funkcjonalne. Niektóre jednak są tak ważne w podtrzymywaniu życia, że bez ich doskonałego działania życie byłoby niemożliwe. Ponieważ martwe organizmy nie podlegają ewolucji, istnienie takich systemów jest z punktu widzenia teorii ewolucji niemożliwe do wyjaśnienia.
Wróćmy do teleskopów i galaktych kosmosu. Co chcą naukowcy dojrzeć w ogromnej pustce wszechświata ? Czy jego granice ?! Gdzie one są ? Może powinniśmy xzapytać KIEDY one są a nie jak daleko ?

Kosmologowie Wielkiego Wybuchu, rzeczywiści eksperci obeznani z matematyką, wyobrażają sobie coś całkiem odmiennego od tego co wiemy o tzw. "Big bangu" ! Zakładają oni, że materia we Wszechświecie nie posiada zarówno granicy, jak i swojego punktu centralnego - ani teraz, ani w przeszłości, ani w przyszłości. Założenie takie, nazywane "zasadą kosmologiczną" lub bardziej świeżo "zasadą kopernikańską"
Zgodnie z teorią Wielkiego Wybuchu, nawet gdybyśmy mogli podróżować nieskończenie daleko oraz nieskończenie szybko w dowolnie wybranym kierunku, nigdy nie osiągnęlibyśmy granicy materii, to jest miejsca, poza którym materii już nie ma, a jest jedynie pusta przestrzeń. W "zamkniętej" wersji teorii Wielkiego Wybuchu powróciłbyś ostatecznie do swojego punktu wyjścia. W "otwartej" wersji nigdy byśmy nie powrócili. Ale we wszystkich wersjach mówi się, że nigdy nie osiągnęlibyśmy granicy.

Większość popularyzatorów Wielkiego Wybuchu uznała, że będzie wygodnie pozwolić ludziom,  włączając do tego większość naukowców nie będących ekspertami w kosmologii - posiaddalej błędny obraz teorii Wielkiego Wybuchu polegający na mniemaniu, że Wszechświat posiada swoje centrum i granice. Ostatnio jednak niektórzy z tych popularyzatorów rozpoczęli spóźnione próby korygowania tego błędnego wyobrażenia u opinii publicznej. Na przykład niedawny artykuł w Scientific American mówi:
"Jest nieco mylące opisywanie ekspansji jako pewnego rodzaju wybuchu materii z pewnego szczególnego punktu przestrzeni. Nie jest to właściwy obraz: we Wszechświecie Einsteina koncepcje przestrzeni i rozkładu materii są ściśle ze sobą powiązane; obserwowana ekspansja układu galaktyk ujawnia rozszerzającą się przestrzeń. Podstawową cechą tej teorii jest to, że średnia gęstość materii maleje w miarę rozszerzania się Wszechświata: rozkład materii we Wszechświecie nie tworzy obserwowalnej krawędzi."
Jesteśmy więc w układzie zamkniętym czy otwartym, bez określonych granic czasu i przestrzeni ?

Ogólna teoria względności wymaga, aby w pozbawionym brzegu oraz centralnego punktu Wszechświecie postulowanym przez Wielki Wybuch czas biegł zasadniczo z tą samą prędkością w każdym miejscu. W ten sposób wszystkie części takiego typu Wszechświata byłyby jednakowo stare - miałyby miliardy lat.

Biblijni kosmologowie (tacy też są !) stwierdzają, że materia we Wszechświecie posiada brzeg oraz obszar centralny. Co więcej, implikuje ona również, że Ziemia, w kosmicznej skali odległości, znajduje się w pobliżu tego centrum, a kiedy połączymy tę ideę z ogólną teorią względności Einsteina i uruchomimy obliczenia matematyczne, w rezultacie uzyskamy zupełnie inny rodzaj kosmosu - kosmos, w którym czas biegnie z różną prędkością w różnych miejscach!
Kiedy Wszechświat posiada centrum, musi istnieć w wielkiej skali siła grawitacyjnej skierowana do tego centrum. Oznacza to, że gdybyśmy znaleźli się daleko w przestrzeni międzygalaktycznej, powinna tam istnieć wypadkowa grawitacyjna siła przyciągająca nas do tego centrum, ponieważ więcej galaktyk znajdowałoby po tej stronie co centrum niż w jakimkolwiek innym kierunku. Siła ta jest bardzo słaba, ale efekt jej akumulacji ze wszystkich kierunków kosmosu jest w stanie spowodować, żeby zegar w centrum biegł wolniej niż zegar oddalony od tego centrum. Efekt ten, nazywany grawitacyjną dylatacją czasu, został nie tylko wywnioskowany przez Einsteina, ale został również wielokrotnie doświadczalnie zaobserwowany i to z dużą dokładnością.

W ten sposób Wszechświat posiadający centrum musi posiadać różną prędkość upływu czasu w różnych miejscach. Jest to nieunikniona konsekwencja całej fizyki, jaką dzisiaj znamy.
Dla danej ilości materii we Wszechświecie wielkość dylatacji czasu będzie coraz większa w miarę, jak będziemy skupiać materię w coraz mniejszym promieniu. Powodem tego jest to, że mały rozmiar zwiększa siłę grawitacyjną. Gdyby promień Wszechświata w pewnej chwili czasu w przeszłości był przynajmniej 50 razy mniejszy niż dzisiaj, to jak pokazują równania, zegar w pobliżu centrum niemal by się zatrzymał! Istnieje wiele powodów, aby sądzić, że Wszechświat był znacznie mniejszy w przeszłości.

Jeżeli byśmy mieli uruchomić wyobraznię i pamięć tego co przetrwało do naszych czasów z dalekiej prehistorii to należałoby w tym momencie wspomnieć zagadkowe dane długości życia pradawnych władców (bóstw ?):
- Alulim panował 28 800 lat (Sumeryjska Lista Królów),
- Alalgar panował 36 000 lat (Sumeryjska Lista Królów),
- Enmendurana panował 21 000 lat (Sumeryjska Lista Królów),
- a wszystkich razem przebija Ryszabha (mitologia dżinijska), który żył 8 400 000 lat (!)


Wspominając zasadę antropiczną oraz kosmiczny projekt widoczny w każdym elemencie wszechświata należy przyjąć możliwą wersję powstania ludzkości zapisaną przez Sumerów.
Najstarsza znana nam wersja mezopotamskiej opowieści o potopie pochodzi z bardzo uszkodzonej tabliczki sumeryjskiej, datowanej na XVII wiek p.n.e.
Ułomek glinianej tabliczki odnaleziony w Nippur (CBS 10673) ma około 10 cm wysokości, 13,5 cm szerokości.

Całość opowieści obejmowała przedpotopowe dzieje ludzkości: stworzenie przez bogów człowieka i zwierząt, założenie dzięki boskiej opiece i pomocy miast i zbudowanie cywilizacji, następnie zesłaną przez bogów zagładę, z której dzięki boskiej pomocy uratował się wybraniec, ocalając ród ludzki i zwierzęta. Niestety, do dziś nie znaleziono innych tabliczek z zapisem tego sumeryjskiego mitu, a stopień zniszczenia tabliczki z Nippur powoduje, że kontekst zachowanych fragmentów w większości jest niejasny, co utrudnia zrozumienie.
Po brakującej początkowej partii tekstu, napotykamy wypowiedź jakiegoś bóstwa, prawdopodobnie stwierdzającego, że zamierza uratować ludzkość przed grożącym jej zniszczeniem. Następnie bóg ten opisuje, jak ludzie zbudują miasta i świątynie, jak zostanie ustanowiony ład, przynoszący pokój i dobrobyt. Później pojawiają się cztery linijki dotyczące stworzenia człowieka, zwierząt i, być może, roślin. Tu mamy kolejną lukę, znowu brakuje początkowej, większej części kolumny, która znajdowała się w górnej części tabliczki. Z ocalałego fragmentu dowiadujemy się o zesłaniu z nieba instytucji władzy królewskiej, założeniu pięciu miast i przypisaniu im bogów-opiekunów. Znów następuje luka, z kontekstu wynika, że utracony tekst zawierał podjęcie przez bogów decyzji o zesłaniu potopu i zniszczeniu ludzkości. W zachowanej części czytamy, że niektórzy z bogów żałowali postanowionego losu ludzi. Wszyscy jednak złożyli przysięgę, najpewniej o zachowaniu powziętej decyzji w tajemnicy przed ludźmi. Zostaje przedstawiony Ziusudra, bogobojny król-kapłan, który, jak się zdaje, już wcześniej co dzień oczekiwał boskich objawień w snach. Kiedy Ziusudra stał po jednej stronie jakiejś ściany, usłyszał głos bóstwa, pozornie zwracającego się do ściany i informującego, że na zgromadzeniu bogów podjęto decyzję o zniszczeniu ludzkości przez zesłanie potopu. Niestety, w tym miejscu znów brakuje tekstu, który najpewniej zawierał udzielone Ziusudrze szczegółowe wskazówki budowy wielkiej łodzi. Kolejny zachowany fragment zaczyna się opisem potopu, który przetacza się przez ziemię. Po siedmiu dniach i nocach znów pojawia się bóg-słońce Utu, Ziusudra pada przed nim na twarz i składa ofiary. Kolejna utracona partia tekstu zawierała prawdopodobnie wyrzuty, jakie bogowie czynili temu, dzięki któremu król ocalał. W ostatniej kolumnie, po dwu niezbyt jasnych zdaniach o składaniu przysiąg, Ziusudra pada na twarz przez Anem i Enlilem, a ci obdarzają go wiecznym życiem, jak boga, i osiedlają w odległej krainie Dilmun. Na tym kończy się ocalała część tabliczki, zamykające kolumnę zakończenie tekstu nie zachowało się.

Inne tłumaczenie starożytnego przekazu odnośnie naszego Stwórcy w liczbie mnogiej znajduje się tu:
http://popotopie.blogspot.com/2013/09/miekkie-skay-starozytnych-kosmiczne.html


Teoria ewolucji to wielke zwiedzenie ludzkosci - dr Thomas Kindel



[brak początkowych ok. 37 linijek tekstu]
„Ludzkość moją [...] od zguby,
dla Nintu, powstrzymam zagładę moich stworzeń.
Sprawię, że ludzie ze swych osiedli powrócą.
Zbudują miasta, bym mógł odpocząć w ich cieniu.
Cegły miast niech kładą na poświęcone miejsca,
w miejscach poświęconych założą wyrocznie.
Wodę, gaszącą ogień [...] doprowadzę,
obrzędy i dostojne prawa (me)
udoskonalę,
ziemię nawodnię, pomyślność tam ustanowię.
Kiedy An, Enlil, Enki i Ninhursanga
stworzyli czarnogłowych,
drobnym stworzeniom wychodzącym z ziemi dali się wszędzie rozmnożyć,
kozły, osły, czworonogi powołali do istnienia na równinie, jak należy.


[brak ok. 36 linijek]
Będę nadzorować ich wysiłki.
Niech [...] budowniczy kraju wykopie mocne fundamenty.

Kiedy [...] królestwa zstąpiło z nieba,
gdy dostojna korona i tron królestwa zstąpiły z nieba,
obrzędy i dostojne prawa (me) udoskonalił,
cegły miast położył na świętych miejscach,
Nadał im nazwy i przydzielił [...]
Pierwsze z nich, Eridug, dał Nidummudowi, przywódcy,
Drugie, Badtibirę, dał Pani,
Trzecie, Larag, dał Pabilsangowi,
Czwarte, Zimbir, dał bohaterowi Utu,
Piąte, Szuruppag, dał Sud.
Po nadaniu miastom nazw i przydzieleniu [...],
nie powstrzymał wylewów, kanały wykopał w ziemi, żeby niosły wodę,
i ustanowił oczyszczanie małych kanałów i rowów nawadniających.

[brak ok. 36 linijek]
potop [...]
ludzkość [...]
[...]
Wówczas Nintu płakała [...]
Czysta Inana lamentowała nad ludem,
a Enki radził się swego serca.
An, Enlil, Enki i Ninhursanga
bogowie nieba i ziemi na imię Ana i Enlila zaprzysięgli.

W tym czasie król Ziusudra, kapłan [...]
Sporządził [...]
Pokornie, z czcią, posłuszny [...]
co dzień wystawał przy [...]
To nie sen objawił się [...] rozmowa [...],
[...] na imię nieba i ziemi zaprzysiężony.
W Kiur
bogowie [...] mur [...].
Ziusudra, stojąc po jednej jego stronie, słuchał
„Ściano po mej lewej ręce [...]
ściano, rzeknę ci słowo, zachowaj me słowa,
nakłoń ucha na me wskazówki

Z naszej ręki potop przetoczy się ponad [...] w całym [...]
Nasienie ludzkości zostanie zniszczone, postanowiono.
Wyroku, słowa zgromadzenia, nie można cofnąć.
Rozkazu wydanego przez Ana i Enlila nie można odwołać.
Królestwo, panowanie zostanie unicestwione [...]

[brak ok. 40 linijek]

Wszystkie nawałnice i huragany runęły razem,
potop przetoczył się ponad stolicami.
Po siedmiu dniach i siedmiu nocach,
podczas których potop zalewał ziemię,
a wichry miotały arką na wielkiej wodzie,
pojawił się Utu, roztaczając światło na niebo i ziemię.
Ziusudra przebił otwór w arce,
bohater Utu wpuścił snop promieni do wnętrza arki.
Król Ziusudra
padł na twarz przez Utu.
Król ubił woły i liczne owce.

[brak ok. 40 linijek]
„Na życie nieba i życie ziemi zaprzysięgłeś [...]
An i Enlil na życie nieba i życie ziemi zaprzysięgli [...]

[...] pojawiły się drobne stworzenia, wychodzące z ziemi.
Król Ziusudra
padł na twarz przed Anem i Enlilem.
An i Enlil potraktowali Ziusudrę życzliwie [...],
dali mu życie jak boga,
wywyższyli go wiecznym życiem jak boga.
Wtedy król Ziusudra,
za ocalenie nazw zwierząt i nasienia ludzkości,
w zamorskim kraju Dilmun, gdzie wschodzi słońce, z ich woli zamieszkał.
[brak końcowych ok. 39 linijek]

(Nazwy miast sumeryjskich w literaturze na ogół podawane są w tradycyjnie przyjętym brzmieniu, akadyjskim: Ur, Uruk, Nippur, Sippar, zamiast w brzmieniu sumeryjskim). Wymienione w opowieści o potopie pięć miast występuje także jako kolejne przedpotopowe ośrodki władzy w początkowej części tzw. sumeryjskiej listy królów: Kiedy królestwo zstąpiło z nieba, królestwo było w Eridug. W Eridug Alulim stał się królem, rządził 28800 lat. Alalgar rządził 36000 lat. 2 królów: rządzili 64800 lat. Eridug upadło, królestwo do Badtibiry zostało przeniesione. W Badtibirze, Enmenluanna rządził 43200 lat. Enmengalanna rządził 28800 lat. Dumuzi, pasterz, rządził 36000 lat. 3 królów: rządzili 108000 lat. Badtibira upadła, królestwo do Larag zostało przeniesione. W Larag Ensipazianna rządził 28800 lat. 1 król: rządził 28800 lat. Larag upadło, królestwo do Zimbir zostało przeniesione. W Zimbir Enmenduranna stał się królem: rządził 21000 lat. 1 król: rządził 21000 lat. Zimbir upadło, królestwo do Szuruppag zostało przeniesione. W Szuruppag Ubartutu stał się królem, rządził 18600 lat. 1 król, rządził 18600 lat. W 5 miastach 8 królów: rządzili 241200 lat. Potem przeszedł potop. Po tym, jak potop przeszedł przez ziemię, kiedy królestwo zstąpiło z nieba, królestwo było w Kisz.
Miasta przedpotopowe, „stolice” to główne ośrodki kultu, najważniejsze miasta sumeryjskie:

  Miasta sumeryjskie, ok. 3000 p.n.e.  

Miasta sumeryjskie
  • Eridug (Eridu), gdzie czczono boga Enki,
  • Badtibira, gdzie czczono Inanę, boginię miłości i walki,
  • Larag (Larak), którego bóstwem opiekuńczym był Pabilsang,
  • Zimbir (Sippar), gdzie czczono Utu, boga słońca,
  • Szuruppag (Szuruppak), którego opiekunką była bogini Sud.



Zagadka kosmosu i tego jak się tu znalezliśmy jest problemem, z którym musimy się uporać by stworzyć prawdziwie dobrą cywilizację ludzką. Najważniejszym pytaniem pozostaje ciągłe dociekanie o naszego Stwórcę/stwórców. Ciągłe zadawanie pytania o Istotę Wyższą, o potężne Istoty zamieszkujące inne światy w innych rejonach czasoprzestrzennych wydaje się być częścią naszej natury.
"...Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa  i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy..." List do Efezjan 3:8

Polecam ten film dokumentalny o budowie E-ELT:
Extremely Large Telescope - Deep Sky Videos
https://www.youtube.com/watch?v=450jt8LlcnY


Oto zdjęcie szkieletu małego dziecka, okaz ten znajduje się w Peru, Parakas. Dziecko ma blond włosy, lekko zabarwione czerwonawym odcieniem. Może nic by w tym nie było dziwnego, jednak szkielecik ten znajduje się na terenach gdzie wszyscy ludzie są od niepamiętnych czasów czarnowłosymi indianami.






Poniżej zdjęcie szamana, seniora Feliksa, miejscowego przewodnika, który twierdzi że tradycja ustna przekazywana przez starszyznę opowiada o odległym czasie, gdy na te tereny przybyło poprzez morze plemię z terenów dzisiejszego środkowego wschodu !



Odnośnie tajemnicy wieku Ziemi oraz wszechświata to zapraszam na niezwykle ciekawy film w tej tematyce pod tym adresem:
Chuck Missler Stwarzanie i upadek Czlowieka czesc 03   
https://www.youtube.com/watch?v=b7O8cbu5Bh4&list=UU25z0zGhR3HcQd4Di5sftyQ





Proszę się zapoznać z tym wpisem gdzie zebrałem najważniejszą wiedzę umożliwiającą wyciągnięcie wniosków o przyczynach potopu oraz Aniołach ingerujących w ludzkość, jest to kulminacja całego bloga oraz wiadomości tu zawartych:

Zródła:
Megalityczna rzeczywistość kontra darwinistyczna Maja माया
Dziwny jest ten świat, jeszcze bardziej dziwny był przedpotopowy
Chrześcijańskie anamnesis
Zakazana archeologia, kreacjonizm i psychoanaliza drogą do katharsis
Głęboka tajemnica Okeanosa
http://argonauta.pl/powazna-hinduska-instytucja-naukowa-oraz-noblisci-zajma-sie-vimanami/
http://argonauta.pl/a-duch-moj-po-raz-pierwszy-ujrzy-swiaty-nieznane-%D7%94%D7%A9%D7%9E%D7%99%D7%9D/
Wyginięcie mamutów i zagadkowe artefakty..."
Dowody historyczne na globalny starożytny kataklizm
Piramidy z Giza, dowody na globalny kataklizm – Stephen Mehler prezentuje
Pamięć absolutna (globalna) Total recall – resety cache i RAM ?
„oto Czuwający i Święty zstępował z nieba” –
Porwane czy asymilowane ?
Duchowe poglądy o rzeczywistości
Polska szachownica 2015 – tylko energetyczna ?
Cenzura w USA? W szkołach nie wolno kwestionować „teorii ewolucji” i „globalnego ocieplenia”


1 komentarz: