tag:blogger.com,1999:blog-55949813960709853.post3454967933750689480..comments2024-02-07T11:46:50.659-08:00Comments on Homo sapiens publikacje: Prawdziwy władca pierścieni - część II (Aktualizacja - wersja 2.3)shinearhttp://www.blogger.com/profile/08538075676034566626noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-55949813960709853.post-37813913294980690482016-10-08T05:14:37.142-07:002016-10-08T05:14:37.142-07:00Chciałabym serdecznie podziękować dla twórcy ninie...Chciałabym serdecznie podziękować dla twórcy niniejszego artykułu. Tekst jest niezwykle ciekawy i niewątpliwie godny uwagi. Jestem chrześcijanką,studiowałam Biblię co najmniej trzykrotnie. Najbardziej intrygowała mnie cytowana tu Księga Rodzaju. Przyznam, że od zawsze nurtował mnie jeden problem: dlaczego szatan tak uparcie dążył do wynaturzenia natury ludzkiej zarówno w jej duchowym, jak i fizycznym aspekcie? Czy chodziło jedynie o wyrażenie swego buntu i braku akceptacji dla raz ustalonego przez Stwórcę porządku rzeczy? Tak to sobie tłumaczyłam, jednak w głębi duszy "czułam", że to dużo głębsza sprawa i dzięki powyższej wypowiedzi zrozumiałam wreszcie jej dogłębne znaczenie i sens. Próby niedopuszczenia do narodzin Zbawiciela ludzkości poprzez wymieszanie genów ludzkich z "obcymi" - to odpowiedź jakiej od zawsze szukałam. Szatan w swoich staraniach jest niezłomny, pokazuje to chociażby historia mordu tysięcy dzieci płci męskiej przez niejakiego Heroda. Jak wiemy szatanowi nie powiodło się i Chrystus przyszedł na świat. Z godnie z wolą Ojca wypełnił swoją misję, tym samym ocalając skazaną na wieczne potępienie ludzkość, przywracając jej na powrót ogrom Bożych łask. To tyle odnośnie czasów przeszłych. Rozumiem, że ponowne, obecne zabiegi krzyżowania ludzi z czym tylko popadnie, mają za zadanie odwiedzenie człowieka od jego pierwotnej, właściwej mu Bożej natury i akceptację nowego, obcego gatunku istot niby-ludzkich. Ma to na calu "zmiękczenie" ludzi. Przygotowanie na wizytę "gości" innego jak my rodzaju, a nawet wywołanie chęci łączenia się z nimi, czyli - koniec końców - wyewoluowania człowieka w coś, co w istocie człowiekiem nie jest. Wiadomo człowiek broni się przed nieznanym. Nieznane wzbudza podejrzenia i nieufność. Jak sądzę, hordy upadłych aniołów pod wodzą antychrysta, chcą - teraz już jawnie - skolonizować Ziemian, ujawnić się takimi jakimi w swojej naturze naprawdę są, wyłonić się niejako z mroku. Są jednak dla nas na tyle obcy, że akceptacja ich obecności, a tym bardziej ich próby zapanowania nad nami, z pewnością zaowocowałoby sprzeciwem, buntem i zajadłą walką. Należy więc jakoś ludzi "urobić", stopniowo zmienić ich naturę. Powołać się na postęp i naukę, a przede wszystkim ludzki komfort i wygodę, wykorzystując ku temu pobłażliwość dla grzechu i rozpasanie zmysłów. Mam tylko nadzieję, że nie dożyję czasów, kiedy po świecie będą chodziły centaury, cyklopy lub nie daj Boże cyborgi i inne monstra. Są to jednak moje pobożne życzenia, gdyż "to" niestety zaczyna się już dziać. Obserwując obecną modę, treść medialną kierowaną do młodego pokolenia nie mam złudzeń, że wdraża się ten super diabelski plan. Do dziś mam w pamięci pewne zdjęcie z koncertu polskiej piosenkarki - pani o wyglądzie wulgarnej prostytutki świecącej silikonową pupą i równie gumowym biustem. Do tych widoków, każdy już chyba zdążył przywyknąć, jednak to co ukazało mi się niespodziewanie przed oczyma wywołało mój odruch wymiotny i długotrwały stan obrzydzenia utrzymujący się do dziś. Otóż pani ta wystąpiła w postaci pół kobiety - pół psa. Górna część jej ciała była jak najbardziej ludzka, natomiast dolna miała wygląd niemieckiego doga. Stylizacja ta była tak potworna i zaskakująca, tak niesmaczna, odrażająca, że wiele razy zastanawiałam czemu ona służyła. Dzisiaj już to wiem - w świetle powyższego artykułu dobitnie zrozumiałam jej celowość i przekaz. Obawiam się, że będziemy oglądać coraz więcej takich obrazków. Ufam też, że mimo postępującego szaleństwa Bóg czuwa nad nami i panuje nad sytuacją. Dziękuje i pozdrawiam wszystkich dążących do poznania prawdy. Mała Anna. anaj7@onet.pl Anonymousnoreply@blogger.com